Cudownie mieć Mamę, która robi pierogi. Nie takie zwykłe lecz Najlepsze Pierogi Świata. A przywiezienie pierogów po weekendzie połączone z poniedziałkową niechęcią do pichcenia to zestaw doskonały.
Wszystkie pierogi do domu nie dotarły. Mama jest skrupulatna i dokładną ilość pierogów wychodzących poznałam przez telefon. Pierogi przychodzące zostały pomniejszone o sztuk siedem. Śledztwo dowiodło, że na drodze powrotno-poweekendowej Syna stanęło dwóch kolegów, dwa bezdomne koty i on sam. Nie dochodziłam kto ile, bo to miłe było. A na obiad dziś wystarczyło.
Wszystkie pierogi do domu nie dotarły. Mama jest skrupulatna i dokładną ilość pierogów wychodzących poznałam przez telefon. Pierogi przychodzące zostały pomniejszone o sztuk siedem. Śledztwo dowiodło, że na drodze powrotno-poweekendowej Syna stanęło dwóch kolegów, dwa bezdomne koty i on sam. Nie dochodziłam kto ile, bo to miłe było. A na obiad dziś wystarczyło.
Pierogi to też trochę jak nagroda. Medal niemal, bo mi się należy. Byłam dziś bardzo odważna! Spryskałam się spay'em na komary i poszłam po ocieplinę do piwnicy z pchłami. Ociepliny potrzebowałam jak powietrza, bo dotarłam do tej części zamówień, że bez niej ani rusz. Tylko teraz nie wiem, czy pchły w końcu padły po tych wszystkich truciznach wykładanych przez spółdzielnię, czy są tam nadal, tylko trafiłam na najedzone. Czy były tak głupie, że nabrały się na spray na komary? A może pchły odskakują na zimę?
W każdym bądź razie mam czym nadziewać moje króliczki.
Pędzel znów podziębiony. Swoją drogą, jak można się przeziębić spędzając całe dnie na ciepłym kaloryferze? A może to te spacery do miseczki z jedzeniem? Pędzel śpi sobie teraz twardo i chrapie jak prawdziwy mężczyzna. Ja jestem zmęczona, więc pewnie nie zostanę mu dłużna. Żadna pchła, jeśli się tu dostała, tej dźwiękowej kawalkady nie przeżyje. No, chyba że głucha.
Pędzel znów podziębiony. Swoją drogą, jak można się przeziębić spędzając całe dnie na ciepłym kaloryferze? A może to te spacery do miseczki z jedzeniem? Pędzel śpi sobie teraz twardo i chrapie jak prawdziwy mężczyzna. Ja jestem zmęczona, więc pewnie nie zostanę mu dłużna. Żadna pchła, jeśli się tu dostała, tej dźwiękowej kawalkady nie przeżyje. No, chyba że głucha.
Ja gdy robię pierogi to jakbym miała dozywocie w kuchni. Muszę ich narobić jak dla wojska. Bo córka chce zabrać , bo druga chce dojeść, bo....jest tysiące amatorów tylko w klejeniu jestem samotna. Oczywiście mówię o ruskich.Moich naj... A synowi się nie dziwię.
OdpowiedzUsuńCudownie jest mieć Mamę...
OdpowiedzUsuńpierogi , cudowan sprawa, jeszcze jak przez mamę zrobione to już wogóle niebo !
OdpowiedzUsuńitak się dziwię ,że tylko 7 znikło po drodze
Posty "o niczym" są zawsze najfajniejsze;)
OdpowiedzUsuńGłucha pchła mnie rozzbroiła zupełnie:)))
Moniczko, ten post...jakby o niczym, nie rozbawiłby mnie tak bardzo, ale jednak o pchłach, to już przednia zabawa:)))Pchły nabrały się na spray - cudowne określenie:))) A mówiąc już poważnie - masz cudowną mamę, że jej się chce robić pierogi...pozdrów ją ode mnie -podziwiam jej werwę, bo dla mnie to katorga stać przy robieniu pierogów! Przesyłam Tobie i całej rodzince serdeczne pozdrowienia.
OdpowiedzUsuń