poniedziałek, 19 kwietnia 2010

...


Kilka dni i kawałków nocy spędziłam nad korektą tekstu. Dziś zniknęła już z mojego życia, a ja, mimo że padam, mam ochotę tańczyć:)
Dobrze, że to dziś, bo byłam o krok od linii obłędu. Próbowałam dzwonić z pilota, włożyłam ścierkę do lodówki, nauczyłam kota kilku brzydkich słów, a ostatniej nocy śniły mi się spacje. Nie takie spacje między literami - u mnie liter nie było. Same spacje. Czyli nic. A jednak spacje.
Idę odreagować w wannie z książką.
Wszystkim życzę dobrej nocki i miłych snów. O czymś.

1 komentarz:

  1. Moniczko najgorsze masz już za sobą - teraz tylko otwarta przestrzeń może Cię wzmocnić:):) Wybierz się na długi spacer i podziwiaj przyrodę i oddychaj, oddychaj głęboko. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawione słówka:)