piątek, 20 sierpnia 2010

W ziarenku tkwi siła

Każda chwila mi się ostatnio kurczy do wielkości ziarenka piasku. Z ziarenka trudno coś wycisnąć, ale ja nie ustaję. Cisnę i cisnę, i brnę do przodu. Krok po kroku. Odmierzam czas nie tymi mizernymi ziarenkami, a kolejnymi wykreślonymi pozycjami na mojej liście do zrobienia. Bez niej bym zginęła. Choć ostatnio proporcje między dopisywaniem a wykreślaniem bardzo się zmieniły. I chyba zbyt często powtarzam sobie na głos "dam radę", bo Pędzel zaczął reagować na te słowa jak na nowe imię.
A najmilsze w tym wszystkim jest to, że tak mi dobrze, że dobrze mi tak:)
Wiem, dziwna jestem.
Piszę to w przerwach reklamowych podczas "Troi".
I wspominam pewną Wielkanoc w moim domu. W telewizji po raz kolejny puszczali "Joe Black'a". Poszłam do drugiego pokoju zostawiając Mamę sam na sam z sobą, z kieliszkiem domowej wiśniówki i z Brad'em Pitt'em. Zerkałam i obserwowałam, jak zakochuje się w jednym z moich ukochanych filmów. Patrzę i widzę Mamę spokojną, szczęśliwą, popijającą nalewkę i zahipnotyzowaną ekranem mojego starego Grundiga. I w pewnej chwili słowa: "Jak można być tak przystojnym?".
Drugie imię Pędzla to Damradę. Brad'a Pitt'a - Jakmożnabyćtakprzystojnym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawione słówka:)