niedziela, 3 kwietnia 2011

Wiosna

Dwa nieszczęścia się dziś wydarzyły. Para, czyli zgodnie z tym, że one tak chodzą. Nieszczęścia kobiety szyjącej. Spaliło się żelazko i skończyła biała nitka. 
Nie ma tego złego, bo z czystym sumieniem inaczej spędziłam połowę dnia. Wybrałam się na spacer. I wygląda na to, że spotkałam Pesymistę.
Szłam sobie kroczek za kroczkiem, jak to na spacerze. Pesymista stał na środku chodnika . Poprawka: chwiał się na środku chodnika. Z pełną wirtuozerią muszę przyznać, bo biorąc pod uwagę średnicę odchyłów, zajmował spory kawałek owego chodnika, natomiast stopy pozostawały na swoim miejscu. W dłoni dzierżył butelkę do połowy wypełnioną piwem. Choć chyba właściwsze Pesymistom byłoby: butelkę piwa w połowie pustą. Pesymista prowadził monolog:
- I tak zawsze kończy się w piachu. Baju baju do piachu. Nie, zaraz. Baju baju do raju-tu nastąpił najbardziej radosny śmiech, jaki ostatnio słyszałam. Chwilę potem Pesymista ciągnłą swój dialog:
- Baju baju do raju, baju baju do piachu, baju baju do raju, baju baju do piachu. No tak, zawsze w końcu do piachu.
Konkluzji tych wywodów już nie usłyszałam, bo minęłam Pesymistę na tyle, że głos zaczął się rozmywać. Mam nadzieję, że dopił piwo - zdecydowanie kolejne - do końca i jednak trafił do raju. Bo wiosna przecież!
Słońce dało dziś czadu.
Rano podlana po raz pierwszy po zimie winorośl wieczorem odwdzięczyła się pączkami. Nasiona ziół i pnączy pachnących w szufladzie czekają na zaplanowanie balkonu. Pelargonia przyniesiona z klatki schodowej, przycięta i ukorzeniona. A Pędzel zjadł dziś pierwszą wiosenną muchę i dłuuugo się oblizywał.
Wiosna.
Jak w Berlinie upada mur i pojawia się świat!

4 komentarze:

  1. Pijani ludzie wywieraja na mnie chorobliwe uczucia... Tzn. po prostu jestem chora, serce sie tlucze,brak tchu... Mysle ,ze i z tego powodu pokochalam Grecje, bo w ciagu 20 lat tutaj, ani razu nie widzialam pijanego na ulicy ! Jestem pod wrazeniem tym bardziej, ze uwielbiaja sie bawic, szalec po nocach, siedziec w barach i .... nie widac pijanych!!!!
    Milego tygodnia-Ag

    OdpowiedzUsuń
  2. ja tez sie boje pijanych ludzi, ale kiedy widze, ze nieszkodliwy, slucham chetnie wywodow, bo w swojej nieskladnosci, maja czasem sens. Ten wyzej tez nie byl go pozbawiony

    OdpowiedzUsuń
  3. hm...baaardzo ciekawe to połączenie uczucia wiosny i czegoś bynajmniej do wiosny nie przystającego. taki poetyczno-przyziemny wpis. lubię takie :) i dziękuję za możliwość czytania Ciebie.
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bryyy nie cierpię pijaków ,a dlaczego to wiesz Moniu.Mam niesamowity odruch wymiotny na widok alkoholu.Ostatnio jak wysyłałam dokumenty Martyś ,stała na poczcie za mną kobieta ,tak od niej woniało alkoholem że nie umiałam się powstrzymać i powiedziałam jej swoje.Chyba ją zawstydziłam bo wyszła od razu z tej poczty a ludzie zaczęli gadać .Pewnie powinnam być cicho no ale tak działa na mnie alkohol .

    Wiosna przyniosła nam teraz wiatr i deszcz,może w końcu będzie cieplej :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawione słówka:)