środa, 28 grudnia 2011

Poświątecznie

Siedzę na kanapie z nogami do góry, zaplatam warkocz i rozplatam. Francuski. Nieskomplikowane to zajęcie, bo decydując się na kolejne życiowe zmiany zaczęłam od fryzjera.
Rzadkie to u mnie uczucie, gdy nie tylko nie wiem, za co się zabrać, ale - uwaga spowiedź! - nie chce mi się. Za nic brać mi się nie chce.
Znam natężenie okresu przedświątecznego od kilku lat, ale tegoroczne przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Święta były zbyt krótkie i zbyt intensywne na regenerację. Czy byliście kiedykolwiek na tyle zmęczeni, by zaplatać i rozplatać warkocze? Francuskie. Początek obłędu, czy normalny stan organizmu? Nie musicie być nadmiernie szczerzy:)
Siedzę więc sobie, zaplatam i rozplatam krótkobieżne warkocze. I myślę sobie. Nic szczególnego. Czy otworzyć okładkę, przerzucić pierwsze strony i zagłębić się w smaczną książkę od wszystko o mnie wiedzącego Mikołaja? Czy może załadować nabój do nowego pióra, wygrzebać zakurzony dziennik i zapełnić kilka pustych stron? Czytać, czy pisać? Odsuwam natrętne myśli o szorowaniu glazury w łazience, piekarnika, zapomnianych z premedytacją kurzach ponad wysokością wzroku i niewątpliwych "kotach" za meblami.
Bo u mnie od kilku lat przedświąteczne porządki odbywają się śpiewająco po Świętach. Normalka. Nienormalne natomiast jest to, że nie zdążyłam nawet ubrać choinki. A choinkę rozbiera się po wizycie księdza. Jak mam ją rozebrać, skoro jej nie ubrałam? Ryzykować niesienie choinki z piwnicy po Nowym Roku pod czujnymi uwięzionymi w wizjerach oczami sąsiadów? Jeden telefon, a wyjadę stąd w kaftanie.
-Jak będziesz wiedziała, kiedy chodzi ksiądz, daj znać. Pożyczę Ci moją choinkę.
Czy przyjaciele nie są największym skarbem?!

Poklikałam trochę i wracam do warkoczy.
Albo nie! Okna umyję, bo wiosny spoza nich nie widać:)

2 komentarze:

  1. z tymi porządkami to święta racja

    OdpowiedzUsuń
  2. Nowym Roku 2012 niech się spełni, to co się jeszcze nie spełniło, niech będzie lepiej niż było. Wszelkiej pomyślności życzę Tobie i Twojej rodzinie.Całusy Moniu

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawione słówka:)