piątek, 9 października 2009

Kapcie i stypendium

Mój Syn orłem nie jest. Dysleksja, dysgrafia, dysortografia, dyskalkulia. Przypadek kliniczny. Po latach nauki doszedł skutek uboczny: olewactwo. Chciałabym napisać, że go nie usprawiedliwiam, ale w niesprawiedliwości - nie tyle systemu edukacji, a samych człowieczych jednostek zwanych nauczycielami - mówię: tak, usprawiedliwiam. Bo to, ile we dwoje włożyliśmy przez te lata pracy w każdą trójkę, ba! dwójkę, to tylko my wiemy. Usprawiedliwiam go przed sobą i przed nim samym, bo przed nauczycielami już mi się znudziło. Kilka godzin wkuwania, odpytywanie wieczorne z radością, że umie, a następnego dnia w szkole tabula rasa.
W nowej szkole jest ochroniarz. Ochroniarz ma za zadanie wpuszczać do szkoły młodzież z identyfikatorami i nie wpuszczać tych bez. Proste. Tak między nami to żadna ochrona, bo skoro nie wpuszczam cię choć kojarzę twoją buźkę, bo zapomniałeś identyfikatora, to wpuszczam cię, bo masz identyfikator, choć pierwszy raz cię na oczy widzę, człowieku.
W szkole jest dwóch ochroniarzy pracujących na zmianę. Jeden cool, drugi do bani. Ochroniarz Cool uśmiechnięty wpuszcza wszystkich, by być jeszcze bardziej cool niż jest. Ochroniarz Do Bani wziął na siebie dodatkowe obowiązki i gania za brak obuwia na zmianę. Młodzież przekorna jest, alergię na nakazy, zakazy i reguły ma, więc gdy dyżur ma Ochroniarz Do Bani, nikt obuwia nie zmienia. Podrażnić lwa.
Identyfikatory są dwustronne. Nie z natury, a po interwencji młodzieży zbuntowanej. Jedna strona jest dla Ochroniarza Cool, druga dla Tego Do Bani. Na jednej stronie identyfikatora mojego Syna jest: klasa I m, imię i nazwisko, na drugiej: klasa I m, Święty Mikołaj. Jak się okazuje, w klasie jest też Sierotka Marysia, Kopciuszek (zaznaczę, iż to męska klasa), Tomcio Paluch, Świnki Trzy (w jednej osobie) i kilka innych postaci z bajek, z których młodzi ludzie podobno wyrośli.
Ze złośliwością związaną ze zmianą obuwia problem ma tylko Ochroniarz Do Bani, bo mój Syn wręcz przeciwnie. Mamo - powiedział mi - jak nie zmienię obuwia, dostaje karę. Kara to nadprogramowa praca domowa. Z pracy domowej dostaję dobre oceny. Czy ty wiesz, że mam średnią cztery? Jak tak dalej pójdzie, w kolejnym semestrze dostanę stypendium.
I kto mi powie, że dyslektycy sobie nie radzą?

4 komentarze:

  1. Moja Ty kochana! Monia gdzieś Ty była jak Ciebie nie było? A ja usychałam z tęsknoty , kurka wodna. Piękny blog, piękne wyróżnienia, gratuluję, i podziwiam jak zwykle dla Twego talentu...Ach kobieto, jesteś sama jak te anioły która chyba tylko ręka Boska ulepia, i coś w tym jest. Bo jakaś w tej ; Dorotce ; jest siła opatrzności, pilnuje Niunie, ma na nią oko, i co z tego że ma logopedę i mieć będzie, skoro dziecko moje ciągło i ciągnie, palucha tak genialnie że ma kłopot w wypowiedzi g bo twierdzi uparcie że to d, a na k mówi t o r nie powiem, ja się na razie nie przejmóję , siedzimy piszemy, i wiesz co ona wszystko wie, jak pisać , jak te szkaradne litery pisać , odróżnia je ale jak przyjdzie co do czego to się gubi. A synuś - Wyrośnie, a jak nie to kit dyslekcji, jak znam życie nie tacy zostali wielkimi ; umysłami ; najważniejsza to miłość, wyrozumiałość...jesteś cudowną matką a nauczyciele czasami problem pogłębiają...Buziakolki i będe odzywać się , chociaż zawsze tak mówię, no nie? Całuski, postaram się, zapewniam, światełko radości zostawiam moja Ty wielko artystko...
    reniulka ; Portterk;

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja wtrącę dwa grosze jako mama synka z dys... i jako nauczyciel. Starsza latorośl radził sobie i radzi sam z dobrym skutkiem z tym całym szkolnym wymogiem. I myślałam,że wszyscy tak mają, jak chcą i trochę pracy włożą, to jest ok. Jak bardzo się myliłam przekonałam się, gdy moja młodsza pociecha zaczęła zgłębiać tajniki wiedzy. Godziny wkuwania, odpytywania (opisywane przez Ciebie Moniko)doskonale znam i efekty różne również (efekt czarnej dziury, która wessała wieczorną wiedzę też). Muszę przyznać, że nauczyło mnie to pokory i pozwoliło spojrzeć inaczej na moich uczniów. Tak sobie myślę, że to dobra lekcja dla mnie, która przydałaby się innym nauczycielom również.
    A dyslektycy potrafią sobie radzić świetnie to pewne.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Monia to ja Reniulka i Portterk w jednej osobie, mam nadzieję że się nie pogniewasz jak Twoje maskotki trafią jako szablon mego bloga, oszalałam na ich punkcie...jakbyś miała wątpliwości pisz, usunę...buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  4. I tym samym ten ochroniarz ,,do bani" okaże się całkiem ,,cool Paradoks, nie? :))))
    Pozdrawiam istnym kalejdoskopem pogodowym, raz słonecznym, raz deszczowym. :)))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawione słówka:)