czwartek, 1 października 2009

O życiu rozmowa wśród warzyw

-Martwię się o mojego syna.
Byłam w warzywniaku, bo mi się bakłażan zamarzył i cukinia. Pani ekspedientka zaczekała, aż sklep się wyludni.
-A co się stało?-zapytałam.
-Nie wiedziałam, czy do psychologa, czy do psychiatry pójść.
-Psychologa lub psychiatry?
-No tak, bo wie pani, ja ich nie odróżniam.
Milczałam, bo chyba nie był czas na wyjaśnianie różnic.
-Więc wzięłam syna na spytki.
-I co?
-No nic właśnie, bo zerwał się z krzesła i uciekł z kuchni. No i teraz to już chyba wiem.
-Co pani wie?
-Że już żaden psycholog czy psychiatra nie pomoże.
-Przepraszam, ale nie bardzo rozumiem.
-Bo mój syn jest gejem.
Zamurowało mnie.
-Powiedział to pani?
-No właśnie nie powiedział. Zapytałam, a on uciekł.
-Więc skąd pani wie?
-Bo nie powiedział tylko uciekł.
-Zapytała go pani o to?
-No. Zapytałam, co się dzieje, że ma już trzynaście lat i nie ma dziewczyny, a on nie odpowiedział i uciekł.
-Ale to wcale nie znaczy...
-Znaczy, znaczy. Bo dlaczego nie odpowiedział?
-Bo go pani zawstydziła.
-Zawstydziła? I to wszystko?
-Myślę, że wszystko.
Popatrzyła na mnie, oczy zabłysły.
-To ja pani innego bakłażana dam.
-Innego? Dlaczego?
-Bo ten jakiś mało jędrny. I bo pani taka mądra jest.
I tak za jednym zamachem mam jędrnego bakłażana w lodówce, a pani ekspedientka normalnego syna.
Ech, życie.

4 komentarze:

  1. Strasznie mi się spodobała ta rozmowa. To było naprawdę? Dobrze,że kobieta porozmawiał, a są tacy co feruja wyroki i nie słyszą nic innego tylko siebie swoje racje. Ta Pani też jest madrą kobietą. Choć tyle w niej madrosci.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło spędziłam czas, przeczytałam Twój blog. Wiem,że będę stałym czytelnikiem, chociaż to troszkę za mało powiedziane. Nie można czytać Cię i tak po prostu zająć się czymś innym. Zmuszasz do myślenia, zastanawiania się...

    OdpowiedzUsuń
  3. Kapitalne. Aż strach myśleć, co by było gdybyś nie poszła po warzywa. Od tak małych wydarzeń tyle potrafi zależeć...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobre, dobre... LOL... takie Codzienne Polaków Rozmowy :D
    A swoją drogą, biedny syn, będzie się miał z mamuśką, oj będzie miał...;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawione słówka:)