poniedziałek, 2 listopada 2009

Żyję

Zamilkłam na ponad tydzień. Szybko zleciało. Nawet nie wiem kiedy.
Kilka dni na wpół przespanych, na wpół przechodzonych po ścianie. Nie wiem, co to za choróbsko było. Gorączka, ból głowy, ból mięśni, ból cebulek włosowych. Jakieś grypo-zatoki. Albo Zatoka Grypy.
Zakopałam się też w dziwnym zamówieniu Człowieka Któremu Się Nie Odmawia. I to nie dlatego, że tak wypada, tylko bo się chce. Wyzwanie krawiecko-kombinatorskie. Samo krawiectwo do niedawna było mi obce, póki miłość do igły i nitki amor zawadiaka nie wstrzelił mi w serce. Kombinowanie-co tu dużo mówić lubię, ale czasu sporo zajmuje. Gdybym musiała powtórzyć dzisiejszy efekt, zrobiłabym to w dziesięciokrotnie krótszym czasie.
Oj, chyba namieszałam troszkę...
A niech tam raz będę tajemnicza:)
Powinnam już spać, ale czekam jeszcze, aż pranie się skończy i chleb dopiecze. Chyba chwilkę poczytam.
Dobranoc*

5 komentarzy:

  1. Jesteś tajemnicza....Uchylisz rąbka tajemnicy?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo zdrówka i pokaż koniecznie, co wykombinowałaś.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdrówka życzę i też jestem ciekawa tych kombinacji z igłą i nitką.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też Ci MOniko życzę zdrówka, bo choroba to paskudna rzecz. Ciekawa jestem tego dziwnego zamówienia, co to będzie? Pozdrawiam Cię cieplutko i Pędzelka :)
    ps. włóczka już do mnie jedzie więc niebawem wyślę Ci paczuszkę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze, że jesteś już, bo tęskniłam za moją Ulubioną Felietonistką.
    Rzecz jasna, też z ciekawości umieram!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawione słówka:)