Siódma trzydzieści rano. Pukanie do drzwi. Za drzwiami dwóch niezbyt czystych panów w wieku ponad średnim. Wiek średni nie przeszkadza w dziarskim kroku, którzy podjęli zaraz po uchyleniu drzwi.
-My do wodomierza - i już byli w łazience. I w butach na dywanie.
-Gdzie wodomierz?
-Ja nie mam wodomierza.
-Nie ma pani wodomierza?
-Nie mam wodomierza.
-To dlaczego pani nie mówi, że nie ma wodomierza?
-Właśnie mówię, że nie mam wodomierza.
Popatrzyli na siebie z niesmakiem, potem na mnie z dezaprobatą.
-Taka ładna pani i nie ma wodomierza.
I poszli sobie.
-My do wodomierza - i już byli w łazience. I w butach na dywanie.
-Gdzie wodomierz?
-Ja nie mam wodomierza.
-Nie ma pani wodomierza?
-Nie mam wodomierza.
-To dlaczego pani nie mówi, że nie ma wodomierza?
-Właśnie mówię, że nie mam wodomierza.
Popatrzyli na siebie z niesmakiem, potem na mnie z dezaprobatą.
-Taka ładna pani i nie ma wodomierza.
I poszli sobie.
Ech, polskie usługi ;-)
OdpowiedzUsuńa własnie, Pani taka ładna i czemu nie ma wodomierza? :P
Hihihihih.A tak wogóle to czemu Pani Ładna go nie ma?
OdpowiedzUsuńBo Moniczka żyje w pełnej zgodzie z naturą i używa deszczówki. No bo chyba nie chcesz powiedzieć kochana, że robisz spółdzielnię w bambuko i kręcisz wodę na lewo.
OdpowiedzUsuńPoziomeczka
No nieźle...
OdpowiedzUsuńMoc życzeń Aniołkowych mikołajków składa cała moja familija
portterk