piątek, 17 września 2010

Jesiennie

Żyję i mam się dobrze.
To tylko ten niedoczas.
Po wakacjach do codzienności dołączył rok szkolny, teraz dołączyła jesień z wszystkimi swoimi cudownościami. Pół skrzynki węgierek przerobiona na powidła (jakże one pachną!), drugie pół czeka w kolejce. Tuż przed skrzynką jabłek i workiem papryki od Sąsiada. I tylko jest jeden problem: słoiki w piwnicy. Niby nie problem, prawda? A jeśli dodam, że oprócz słoików w piwnicy są tam armie pcheł? Tego lata koty na naszym osiedlu okazały się bardziej płodne niż zazwyczaj. No, ale to nie było zwykłe lato. Może ten śródziemnomorski klimat miał wpływ na futrzaki. I na pchły.
Niby spółdzielnia truła, ale kto tam pójdzie, by sprawdzić, czy skutecznie? Ja raz byłam, bo nie wierzyłam. Zobaczyłam, uwierzyłam i końmi mnie tam nie zaciągniecie. Syn też się nie da wkręcić, bo za dużo wie. Sąsiedzi w niewiedzy, bo każdy czeka, że może ten drugi. Żeby chociaż jakiś wróg do wrót mego domu zapukał. Ale wrogów też posucha.
Wykorzystam to, co w domu, a potem najwyżej będę sępić u znajomych.

Dziś śnił mi się koszmar. Ja z niewydepilowanymi nogami w zacnym towarzystwie. Zwierzyłam się i oberwałam od Syna za całą płeć piękną, że niby to jesteśmy dziwne.
-Może bywamy?-spróbowałam.
-Zdecydowanie jesteście-usłyszałam.
Nie dyskutowałam. Przed siódmą trudno o argumenty.

A to moje jabłuszka w dzisiejszy poranek po deszczowej nocy.

1 komentarz:

  1. Monisiu podziwiam Twój zapał do robienia przetworów - choć nie powinno mnie to dziwić, bo sama swego czasu dużo powideł smażyłam. Co do piwnicznych "lokatorów", to myślę, że tak jest prawie wszędzie w blokach. Do mojej piwnicy nie zaglądam od lat, bo to co kiedyś miałam zostało wykradzione a teraz dokładają, ponoć sąsiedzi, swoje śmieci! Jak wypełnią po sufit piwniczkę, to będzie spokój. Pozdrawiam cieplutko i zdrówka Ci życzę!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawione słówka:)