niedziela, 19 października 2014

Rozmowy domowe

Siedzę nad terminowym zamówieniem - dużo do zrobienia, czas się niebezpiecznie kurczy.
Przychodzą moi Młodzi.

- Może jakoś możemy pomóc?
- Pomożecie, jak na dziś opanujecie kuchnię.
- Ok.
- W lodówce jest kurczak do rozebrania.
- To znaczy?
- Obedrzeć ze skóry, wyłamać kończyny, wyrwać piersi.
- Nie ma takiej opcji.
- Ale można to połączyć z przyjemnością i wyżyć się bezpiecznie.
- Co masz na myśli?
- Wystarczy wyobrazić sobie, że to nie kurczak, tylko ktoś konkretny.
- ...
- No, nie patrzcie tak. Czasem trzeba, a to nieszkodliwy sposób na wyżycie się.

Spojrzenia, milczenie, oddalające się kroki, dźwięk zamykanych drzwi, a zza nich:
- A mama pisze książki dla dzieci.

9 komentarzy:

  1. ...he, he :P ;) ! - az się wszyscy boja zostawić komentarz :))).
    Buziaczki i milej niedzieli, moja Ty pisarko dla dzieci patroszaca kurczaki :))).
    Twoja W.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A więc to ze strachu!:) Przecież ja nieszkodliwa jestem! Tym kurczakiem ktoś zajął się przede mną ;)

      Usuń
    2. ...a zrobili w końcu tego kurczaka...? ;)
      Nie,ja wiem, o co chodzilo z tym wycofaniem się do pokoju - no przecież o to,ze to Mama robi najlepszego na swiecie :))).

      Usuń
    3. Nie zrobili i znów to ja sobie poużywałam :)
      Czy najlepszy na świecie? Dobry pretekst nie jest zły :)

      Usuń
    4. ;P ;)))))
      :****************

      Usuń
  2. A gdyby tak trzeba było jeszcze z piór obedrzeć? :) wyprowadzili by się jak nic
    Pozdrawiam. Agata Ł

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj ubawiłam się tym do łez :) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawione słówka:)