Marzec od zawsze był moim ulubionym miesiącem. Za mną zimowe ciemności, dni są coraz dłuższe, jaśniejsze ranki. Przede mną zapowiedź wiosny, zieleni, słońca, ciepła, otwartych drzwi na taras. A potem wizja lata i pięknej jesieni-wizja dalekiej lecz bliskiej przyszłości. W marcu wiosna jest tuż za rogiem, wygląda niepewnie i chowa się onieśmielona.
W marcu się chce! Chce się pięknie wyglądać, chce się zdrowo odżywiać, uprzątnąć mieszkanie i życie. To w marcu robię plany i postanowienia, bo w Sylwestra brak mi tej energii słonecznej, tych baterii dopiero teraz naładowanych i tego światła, w którym wszystko wygląda inaczej.
Wczoraj wieczorkiem dwaj panowie z salonu meblowego przywieźli mi szafę. Kładąc się spać zostawiłam niezły rozgardiasz. Nie chciałam przekładać wszystkiego ze starej szafy, więc trochę mi zajęło i jeszcze zajmie czasu zanim rozpracuję, gdzie co powinno się znaleźć. Torba do PCK rośnie, ta na śmietnik też, część ląduje na półkach do przerobienia. A więc do pracy!
W marcu się chce! Chce się pięknie wyglądać, chce się zdrowo odżywiać, uprzątnąć mieszkanie i życie. To w marcu robię plany i postanowienia, bo w Sylwestra brak mi tej energii słonecznej, tych baterii dopiero teraz naładowanych i tego światła, w którym wszystko wygląda inaczej.
Wczoraj wieczorkiem dwaj panowie z salonu meblowego przywieźli mi szafę. Kładąc się spać zostawiłam niezły rozgardiasz. Nie chciałam przekładać wszystkiego ze starej szafy, więc trochę mi zajęło i jeszcze zajmie czasu zanim rozpracuję, gdzie co powinno się znaleźć. Torba do PCK rośnie, ta na śmietnik też, część ląduje na półkach do przerobienia. A więc do pracy!
No i jak tu pięknie :) śliczne kolorki wybrałaś...a ja pozwolę sobie tutaj także zaglądać :)
OdpowiedzUsuń