Tak sobie myślę, że za dużo myślę. Siedzę i myślę, chodzę i myślę, gdy się położę, też myślę. Z drugiej strony, to dobrze, że myślę siedząc, chodząc i leżąc, bo gdybym oprócz tego, co robię, zrobiła choć część tego, co wymyślę, szybko musiałabym zmienić mieszkanie na większe lub wynająć magazyn.
Postanowiłam połączyć dzisiejsze malowanie aniołów z edukacją. Włączyłam płytę z lekcjami języka francuskiego. Bo miło by było odświeżyć wiedzę z liceum. Powtarzałam słówka i zwroty do momentu, gdy uświadomiłam sobie, że mam obmyślony obiad wraz z listą zakupów i że jestem na poziomie je m'appelle Monika, j'habite en Pologne.
Zmieniłam płytę na książkę mp3. "Klub Mało Używanych Dziewic" do ambitnych lektur nie należy. Tak myślę, bo z zamyślenia wyrwałam się w okolicach trzeciego rozdziału, kiedy to zerwałam się po kartkę i ołówek, by naszkicować pomysły na bożonarodzeniowy kiermasz.
Pewnie myślenie to nie grzech. Choćby dlatego, że grzeszy się raczej świadomie, a ja nad tą gonitwą zapanować nie potrafię. Nałogowe myślenie. Nałogi prędzej czy później potrafią zabić, więc dawno temu zrezygnowałam ze zrobienia prawa jazdy, by nie wprowadzać chaosu na drogach. I zagrożenia. Pasażer może sobie myśleć do woli.
Przypomniała mi się historyjka rodzinna, kiedy to zastałam mojego wówczas trzyletniego Syna siedzącego na podłodze w pokoju tępo wpatrującego się w ogień w kominku. Zapytałam: "O czym myślisz?", usłyszałam: "Bóg wie o czym".
No tak...
Postanowiłam połączyć dzisiejsze malowanie aniołów z edukacją. Włączyłam płytę z lekcjami języka francuskiego. Bo miło by było odświeżyć wiedzę z liceum. Powtarzałam słówka i zwroty do momentu, gdy uświadomiłam sobie, że mam obmyślony obiad wraz z listą zakupów i że jestem na poziomie je m'appelle Monika, j'habite en Pologne.
Zmieniłam płytę na książkę mp3. "Klub Mało Używanych Dziewic" do ambitnych lektur nie należy. Tak myślę, bo z zamyślenia wyrwałam się w okolicach trzeciego rozdziału, kiedy to zerwałam się po kartkę i ołówek, by naszkicować pomysły na bożonarodzeniowy kiermasz.
Pewnie myślenie to nie grzech. Choćby dlatego, że grzeszy się raczej świadomie, a ja nad tą gonitwą zapanować nie potrafię. Nałogowe myślenie. Nałogi prędzej czy później potrafią zabić, więc dawno temu zrezygnowałam ze zrobienia prawa jazdy, by nie wprowadzać chaosu na drogach. I zagrożenia. Pasażer może sobie myśleć do woli.
Przypomniała mi się historyjka rodzinna, kiedy to zastałam mojego wówczas trzyletniego Syna siedzącego na podłodze w pokoju tępo wpatrującego się w ogień w kominku. Zapytałam: "O czym myślisz?", usłyszałam: "Bóg wie o czym".
No tak...
Myśl Moniczko do woli! Mój nauczyciel ze studium plastycznego (dawno to było) powtarzał nam ciągle przez dwa lata trwania nauki swoje ulubione hasła:
OdpowiedzUsuń1. Ludzie myślcie, to nie boli!
2. Myślenie ma przyszłość.
Tak więc myślenie mam wpojone skutecznie,a
najlepiej myśli mi się podczas tworzenia misiów :)
Też tak mam. Myśli mnie zabiją. Ciagle myslę, wymyślam, przemyśliwuję...Czasem mam dosyć tego myślenia. Czasem potrafie zaplanować obiad na tydzień do przodu...to jest chore...
OdpowiedzUsuń