środa, 13 lipca 2011

Ćwiczę bezruch

Jeden głupio naderwany mięsień, a tak skurczyły się możliwości. Ani normalnie chodzić, ani się schylić, ba! nawet normalnie siedzieć. 
Tymczasem kwiaty same się nie chcą obsłużyć. Rozpieściłam po całości. Odkurzacz udaje, że nie wie, jak się do gniazdka podłączyć, po co mu kółka i cała reszta. A tyle razy to ćwiczyliśmy.  Zioła przesadzają z tym przesadzaniem. Doniczki stoją obok już napełnione ziemią-wielka mi mecyja zrobić skok w bok. Ścierka gwiżdże na kurze-oj, słyszę cię maleńka! Pędzel też mógłby się nauczyć po sobie żwirek zamiatać, ale drzemka ważniejsza. A ja Ci śmietankę 18-tkę kupuję zamiast mleka. Niewdzięcznik!
Skazana na półleżenie z wyciągniętą nogą. Bezruch. Jeszcze kilka dni i będę doskonała w tym bezruchu. A potem wysmaruję się srebrną farbą, narzucę srebrną pelerynę i stanę z puszką na Krupówkach. Nigdy nie wiadomo, kiedy nowy fach się przyda. Biorąc pod uwagę, że zamarłam w zamówieniach, może będzie jak znalazł.
Na szczęście kończyn człowiek ma sztuk cztery, więc eksploatuję te sprawne. Nawet coś wychodzi. Głowę też eksploatuję, bo na czas bezruchu trzeba ją przereformować. Wreszcie mam czas, by ze sobą porozmawiać. 
Nie jest tak źle:)

4 komentarze:

  1. Biedaczko ,wiem co czujesz, ja dwa lata przesiedzialam raz z powodu kostki, a drugi z powodu kolana. Do dzis nie moge pozbyc sie tych wrednych kologramow , ktore z NUDY zlapalam. Tak wiec rob co mozesz, aby nie bylo za duzo wolnego czasu . Dbaj o siebie i daj sie innym troche porozpieszczac. Sciskam -Ag

    OdpowiedzUsuń
  2. uuuuuuuuuu czyżby Achilles ???? to boli ... ale dasz radę :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. powrotu do zdrówka życzę
    KonKata

    OdpowiedzUsuń
  4. masz Ci los;D
    szybkiego powrotu do pełnosprawnościowego człowieka;)))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawione słówka:)