piątek, 21 sierpnia 2009

Dentysta

Wizyta u dentysty. Zdecydowanie wolę inne profesje. Z przyjemnością uśmiecham się do kanarów z MPK, nadętych urzędniczek i policjantów pytających, dlaczego nie poczekałam na zmianę świateł. Dentysty zdecydowanie nie lubię. O ciarki przyprawiają mnie ściany poczekalni pokryte plakatami zachęcającymi do dbania o dziąsła i złowróżebnymi zdjęciami przedstawiającymi, co się dzieje, kiedy się tego nie robi. Moje rozbiegane przestraszone oczy szukają najbliższych drzwi.
Jednak jest coś takiego, jak wyższa konieczność, nieuniknione. I na szczęście jest chwila „po wszystkim”, którą się właśnie napawam. Amen.

2 komentarze:

  1. Witaj Moniu :)
    Jejku dentysta ,dla mnie to masakra.Mam nie miłe perypetie z tymi no dentystami a później ból na dwa tygodnie he he ,no ale jak trzeba to trzeba.
    Dzielna z Ciebie dziwczynka :)))))


    Buziaczki ślę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawione słówka:)