Julia doczekała się sesji fotograficznej. Pozowała dystyngowanie:)
Oto ona
Zanim zobaczycie kolejne zdjęcia, troszkę szczegółów z jej życia. Szczegółów nieznanych, bo Julia o nich milczy. To szczegóły z domysłów.
Julia nie ma stópek. Paluszków. Ma kuleczkowe zrosty. Zastanawialiśmy się w biurze, co mogło być przyczyną. Właściwie mogły być dwie, choć pojawiła się i trzecia w ferworze przypuszczań. Julia albo nóżki przemroziła, albo spaliła na drutach wysokiego napięcia. Trzecia - ostrzegam głupia, lecz trudno się zatrzymać w domysłach, w rozmyślaniach nad tragizmem, przyhamować - wyknuliśmy dostanie się pod pociąg, samochód lub inny pojazd - może latający?
Rozmyślanie o tragizmie jej losów wzięła się też stąd, że zawsze przylatuje z pewnym przystojniakiem. Są nierozłączni. I stąd też jej imię. Szukaliśmy w historii i literaturze par tragicznych kochanków zaczynając od Romea i Julii i koniec końców na nich kończąc, bo ani średniowieczna Izolda, ani szekspirowska Lady Makbet, ani inne imię do niej nie pasowało Jest zbyt efemeryczna.
I jeszcze dwa zdjęcia nie najlepszej jakości, bo robione na dużym zoomie, a mój aparat pozostawia wiele do życzenia. Pomyślałam jednak, że powinniście zobaczyć obrazek, który oglądam kilka razy dziennie, gdy podaję do stołu. Do parapetu...
Julia nie ma stópek. Paluszków. Ma kuleczkowe zrosty. Zastanawialiśmy się w biurze, co mogło być przyczyną. Właściwie mogły być dwie, choć pojawiła się i trzecia w ferworze przypuszczań. Julia albo nóżki przemroziła, albo spaliła na drutach wysokiego napięcia. Trzecia - ostrzegam głupia, lecz trudno się zatrzymać w domysłach, w rozmyślaniach nad tragizmem, przyhamować - wyknuliśmy dostanie się pod pociąg, samochód lub inny pojazd - może latający?
Rozmyślanie o tragizmie jej losów wzięła się też stąd, że zawsze przylatuje z pewnym przystojniakiem. Są nierozłączni. I stąd też jej imię. Szukaliśmy w historii i literaturze par tragicznych kochanków zaczynając od Romea i Julii i koniec końców na nich kończąc, bo ani średniowieczna Izolda, ani szekspirowska Lady Makbet, ani inne imię do niej nie pasowało Jest zbyt efemeryczna.
I jeszcze dwa zdjęcia nie najlepszej jakości, bo robione na dużym zoomie, a mój aparat pozostawia wiele do życzenia. Pomyślałam jednak, że powinniście zobaczyć obrazek, który oglądam kilka razy dziennie, gdy podaję do stołu. Do parapetu...
efemeryczna Julia..niesamowita :) Po pierwsze Moniu prześliczne zdjęcia, po drugie wueielbiam Twój styl pisania, po trzecie Julia jest przepiękna!!! :***
OdpowiedzUsuń:)miło poznać Julię:) rzeczywiście piękna gołębica:) przy kołnierzu ma takie fioletowe...przebłyskuje jej tam na fioletowo...nie wiem czy to wszystkim tak czy tylko tej???:)
OdpowiedzUsuńHmm..Julia najprawdopodobniej straciła paluszki w wyniku awitaminozy. Jest to częsta przypadłość miejskich gołębi, które odżywiają się czym popadnie. Nie ma to jednak jak w gołębniku pod opieką człowieka.
OdpowiedzUsuń