wtorek, 1 września 2009

Zadziwieniem jestem

Dziś w pełnym zadziwieniu. Dzień się kończy, a ja mam wrażenie, że sama tym zadziwieniem jestem.
Młody pierwszy dzień w nowej szkole.
Zaczęło się od pobudki o siódmej rano bez marudzenia na system edukacji.
Potem przyniesiona elegancka koszulka do prasowania zamiast ukochanego czarnego t-shirt’u z napisem „mój chomik zgwałcił twoją rybkę”.
Powrót z rozpoczęcia roku z uśmiechem! Fajni ludzie, fajny identyfikator, fajna wychowawczyni, niczego sobie plan lekcji i w ogóle nowa szkoła is cool. I nie ważne, że w klasie żadnej dziewczyny.
Rezygnacja z marudzenia o załatwienie zwolnienia z w-fu, bo w-f z wychowawczynią. Z zachwytem kupione krótkie spodenki zamiast tych śmiesznych do kolan.
Prośba o wyrażenie zgody na uczęszczanie na przysposobienie do życia w rodzinie. To akurat może niepokoić, ale nie dziś.
I klapki regulaminowe na zmianę bez grymaszenia. Moje dziecko w klapkach!
Zeszyty podpisane nie w połowie roku.
Plecak spakowany wieczorem.
Niech nikt i nic nie próbuje mnie odczarować!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawione słówka:)