Wszystko dobre, co się dobrze kończy. Ja delikatnie sparafrazuję: wszystko dobre, co się kończy. Trudny tydzień miałam, choć niezwykle miły. To był tydzień bez oddechu. Powietrzem zaciągnęłam się wczoraj po powrocie z poczty, skąd pięć wielkich pudeł pełnych aniołów wszelakich i króliczków popłynęło w świat. Przez tydzień zapełniałam je powoli-troszkę tu, troszkę tam, by uchronić się przed wyrzutami sumienia, że na to pudło czekają i na tamto. Sprawiedliwość przede wszystkim.
To zaciągnięte po powrocie z poczty powietrze szybko ze mnie zeszło. Ze szczęścia i dobrze spełnionego obowiązku chyba. Więc by w zupełnie sflaczały balonik się nie zamienić, zabrałam się za pracę fizyczną inaczej. W pokoju Syna nowy mebel zamieszkał. Regał jak się patrzy. Z tym że jeszcze wczoraj znajdował się w pięciu pudłach. (Prześladuje mnie te pięć pudeł...). Jednym słowem: wyzwanie.
Kilka dobrych godzin zajęło nam złożenie. Ja byłam kierownikiem z instrukcją w ręku (swoją drogą: kto to pisze?!), Syn szczęśliwie pracującym przyszłym posiadaczem regału. Posiadaczem przyszłego regału.
-Ile tu śrubek! Za dużo.
-A pewnie, że za dużo, bo każdy producent wie, że dobry mechanik to ten z jedną śrubką po skończonej pracy.
-Podnoszą nam morale?
-Podnoszą morale.
Nasz debiut już stoi dumnie w pokoju. Wnioski:
1. Nikt nie zatrudniłby nas do składania mebli. Zwłaszcza przy płatności za godzinę.
2. Nawet jeśli instrukcja jest głupia aż boli, należy jej się trzymać-oszczędność czasu, sił i rozczarowań.
3. Producent-nawet ten najżyczliwszy-nie jest stworzony do podnoszenia morale. Zabrakło jednej śrubki.
To zaciągnięte po powrocie z poczty powietrze szybko ze mnie zeszło. Ze szczęścia i dobrze spełnionego obowiązku chyba. Więc by w zupełnie sflaczały balonik się nie zamienić, zabrałam się za pracę fizyczną inaczej. W pokoju Syna nowy mebel zamieszkał. Regał jak się patrzy. Z tym że jeszcze wczoraj znajdował się w pięciu pudłach. (Prześladuje mnie te pięć pudeł...). Jednym słowem: wyzwanie.
Kilka dobrych godzin zajęło nam złożenie. Ja byłam kierownikiem z instrukcją w ręku (swoją drogą: kto to pisze?!), Syn szczęśliwie pracującym przyszłym posiadaczem regału. Posiadaczem przyszłego regału.
-Ile tu śrubek! Za dużo.
-A pewnie, że za dużo, bo każdy producent wie, że dobry mechanik to ten z jedną śrubką po skończonej pracy.
-Podnoszą nam morale?
-Podnoszą morale.
Nasz debiut już stoi dumnie w pokoju. Wnioski:
1. Nikt nie zatrudniłby nas do składania mebli. Zwłaszcza przy płatności za godzinę.
2. Nawet jeśli instrukcja jest głupia aż boli, należy jej się trzymać-oszczędność czasu, sił i rozczarowań.
3. Producent-nawet ten najżyczliwszy-nie jest stworzony do podnoszenia morale. Zabrakło jednej śrubki.
A ja jak składałem meble to mi trochę śrubek zostało i zastanawiało mnie to bardzo. Teraz dzięki Tobie już wiem że dobry ze mnie fachowiec ;))) Dziękuje :)
OdpowiedzUsuńMnie również nikt nie zatrudniłby do składania mebli - a śrubki zostają mi zawsze :)
OdpowiedzUsuńAle instrukcje są naprawdę głupie - choć ostatnio składałam ikeową witrynę i fotel i tam instrukcja była - o dziwo - czytelna. Choć mój ślubny ma na ten temat odmienne zdanie. No ale to on trzyma śrubokręt...
Faceci nigdy nie czytają instrukcji.Potem robote trzeba 2 razy wykonać.Mój mnie nigdy nie słucha, bo baba racji nie ma.Na konie musi mi ją przyznać....Ostatnio składałam meble kuchenne.Mąż malował kuchnie.My z córką...poskładały te meble.Z jedną szafką był problem.Wyszła zupełnie odwrotnie i do góry nogami...nie przyznałyśmy się Mojemu.Szybko przerobiłyśmy ją.Śmiechu było co niemiara.
OdpowiedzUsuńMi też śrubki nie zostają, prędzej brakuje, ale osobiście uwielbiam składanie mebli. Kiedyś nawet posunęłam się do samodzielnego zrobienia szafy i komód, tzn ja zaplanowałam, rozrysowałam, pan stolarz poprzycinał deski, a inni potem się z tym męczyli żeby poskładać. Szafa od lat kilku stoi do dziś!
OdpowiedzUsuńMebli, to ja już nie składam, ale zdarza się, że jestem proszona o pomoc przy składaniu robotów, jakichś mikserów lub nawet ustawiania programów w nowo kupionym telewizorze. Po prostu umiem czytać między wierszami "głupawych" instrukcji.
OdpowiedzUsuń